Zestawienie

>

sobota, 10 września 2016

Jak nie popaść w zadłużenie? #6

Mamo, Tato, chcę to!

Kup mi!

To jest fajne!

Inni to mają



Czy powinniśmy pozwalać dzieciom na wszystko i kupować co tylko zobaczą kolorowego w sklepie?




I zaraz posypie się lawina: 
Co ty wiesz?! 
Nie masz dzieci! 
Jak można odmówić dziecku?!

Tak nie mam dzieci. Nie twierdze, że jestem wszechwiedzący. Zwykle za odmowę wystarczy stanowcze NIE.

Okej, nie mam dzieci (jeszcze) ale sam jak każdy z nas byłem dzieckiem (może czasem nadal nim jestem) i wiem jak to jest wywierać na kogoś wpływ. 
Z opowieści wynika, że jednak nie byłem zbyt wymagającym dzieckiem. Nie ciągnąłem na wszystko co kolorowe. Potrafiłem zrozumieć, że aktualnie nie mogę tego dostać.
Ale dzieciróżne i to jest właśnie najpiękniejsze.

Rozgraniczmy na wstępie. Dobre i złe wydatki na dzieci. Będzie łatwiej

Droga Mamo, Drogi Tato czy pamiętasz sytuację, w której Twoje dziecko tupało i krzyczało w sklepie? Pamiętasz jak wierciło dziurę w brzuchu o jakiś gadżet "bo ktoś to ma"?
Nie? To super! Twoje dziecko rozumie na czym to polega i że pieniądze nie rosną na drzewie
Jeśli tak, to wiedz, że tymi zachowaniami dziecko wywiera wpływ
Kurde ludzie latami uczyli się z książek o technikach wywierania wpływu itp. a mogli po prostu popatrzeć na dzieci.
Tak, wywierają wpływ. Jeśli ulegniesz to mają nagrodę za swoje zachowanie w postaci nowo zakupionego prezentu.
Trochę to złe z mojej strony, że właśnie wsypałem wszystkie dzieciaki :) Kiedyś będą mnie wytykać palcami na ulicy. 
Ale po latach powiedzą "kurde też tak się zachowywałem, no jak tu odmówić?"
I zataczamy koło.

Dobra temat prezentów to jedno a jak dziecko chce uczyć się na czymś grać, uprawiać ulubiony sport pod okiem profesjonalnego trenera, rozwijać się plastycznie, tańczyć, nurkować, wspinać się, jeździć konno, itp., słowem - Rozwijać pasje i zainteresowania.
To już inny temat. To są te dobre wydatki na dziecko.
Nie wolno nam podcinać skrzydeł dziecka, dołować go, ograniczać jego możliwości. Przecież kiedyś będziemy z nich dumni! Kiedyś będziemy się nimi chwalić przed otoczeniem! Przecież kiedyś nam podziękują.
Wówczas, jeśli moje przyszłe dziecko podziękuje mi za to, że pomogłem mu rozwinąć się w tym co kocha, będę spełnionym rodzicem :)

Widzicie różnicę?
Dzieci to mali wielcy ludzie. (tata tak kiedyś nazwał moją siostrę gdy pierwszy raz sama spuściła po sobie wodę w toalecie)
Jeżeli odpowiednio ich nakierujemy i damy im wsparcie, to będziemy dumni z nich i samych siebie!
Najłatwiej jest dla świętego spokoju kupić jakąś grę czy zabawkę. A niech da mi spokój.
Zastanówmy się wcześniej jednak. W której dziedzinie to coś rozwinie naszą pociechę?
Oczywiście nie neguję całkowicie kupowania zabawek. To jest przywilej bycia dzieckiem żeby się bawić. Tak uczą się najszybciej. 

Zatem ważne jest aby mądrze wydawać pieniądze na dziecko. Jest to inwestycja na całe życie.
Szkoda było by, gdyby przez nasze zadłużenie dziecko nie mogło się rozwijać. Niemądre będzie brać kredyt żeby kupić dziecku jakąś zabawkę, która zepsuje się za jakiś czas a pieniędzy nie odzyskamy.

Ale powiedzmy to delikatnie aczkolwiek stanowczo. Nie młody człowieku, nie możesz teraz tego dostać. (słowo "teraz" podświadomie uspokoi dziecko, ponieważ kiedyś nastąpi "teraz"). Wytłumaczmy dziecku że pieniądze nie rosną na drzewach. Im wcześniej nauczymy go tej prawdy życiowej tym lepiej. Będzie nam łatwiej pracować nad zestawieniami budżetu, łatwiej planować przyszłe wydatki.
Dziecko będzie bardziej przedsiębiorcze w przyszłości. Niech nauczy się przez to oszczędzać. Tak! Kieszonkowe to dobry początek finansowej inteligencji. Niech sam sobie uzbiera a jak już coś sobie kupi to pokażmy mu tym samym: "widzisz, ja muszę pracować przez cały miesiąc abyśmy mogli mieszkać spokojnie, jeść i pić oraz abyś Ty mógł sobie odłożyć na swoje zabawki" (Tylko nie z wyrzutem. Delikatnie i ze szczerym uśmiechem).  



Ale kupmy im czasem coś fajnego :) niech się cieszą.

czwartek, 8 września 2016

Jak nie popaść w zadłużenie? #5

Nie lubię rozmawiać o pieniądzach.

Powinienem jemu/jej powiedzieć?

Nie chce ich martwić.



Temat zawiera bardziej zaawansowane treści z cyklu. Jeżeli jeszcze nie czytałeś/aś poprzednich tematów, to koniecznie zrób to teraz. Wszystko będzie łatwiejsze w zrozumieniu.
Temat 1, Temat 2, Temat 3, Temat 4.




Czy powinniśmy rozmawiać o pieniądzach w zaciszu domowego ogniska?



Zdecydowanie tak!
Zdania zaczynające ten artykuł to jedne z najczęstszych powodów dezinformacji w budżecie domowym. Pieniądze stały się tematem tabu ponieważ nikt nie potrafił o nich rozmawiać. Temat pieniędzy był uznawany za chęć przechwalania się, popisywania. 
Nic bardziej mylnego

Uważam osobiście iż powinno się rozmawiać o tym, co nas otacza.
Dlaczego napotykając nową osobę mówimy "Ładna pogoda"? 
Bo to pierwsze co przychodzi na myśl.
Nie twierdze, że widząc sąsiada powinniśmy krzyczeć "Wziąłem kredyt!".
Może to dziwnie zabrzmieć. :)
Rozmawiajmy ale w granicy dobrego smaku.
Mowa tu przede wszystkim o "domowym ognisku".

Jeżeli żona ma kredyt i nie powie o tym mężowi to on może właśnie planować wyjazd "bo nas stać".
Potem może stanąć przed faktem dokonanym i powstaje problem - potencjalna kłótnia.
To oczywiście tylko przykład. Równie dobrze to mąż może mieć kredyt i nie powiedzieć żonie.

Nie każdy lubi rozmawiać o pieniądzach. Ludzie się wstydzą, boją, są niedouczeni.
Właśnie poprzez rozmowę najłatwiej zdobywamy wiedze i doświadczenie w danym temacie rozmowy.
Oczywiście nie wybiegajmy za daleko, rozmawiając o statkach kosmicznych, nie mogę zaraz dopisać tytułu Inż. do mojego CV :)
Bardziej chodzi mi o porady innych osób, które mogą się znać.
Niestety, w sprawach domowego budżetu nie powinien nam doradzać ktoś, kto całe dnie spędza z piwem przed telewizorem. To może się źle skończyć.

Ustalmy fakty! Domowy budżet to wspólny budżet
Będzie nam o wiele łatwiej żyć i komunikować się a najważniejsze pielęgnować związek właśnie przez rozmawianie o naszych sukcesach i problemach.
Kto lepiej nas wesprze niż osoba, z którą spędzamy ważne w życiu chwile?
Żaden psycholog ani coach nie będzie nas w stanie tak podnieść na duchu.

Zatem jeśli masz problem finansowy, powiedz jemu/jej. Ustalcie wspólny plan działania!
Razem możecie więcej.
Razem macie większą zdolność kredytową. (czasem zadłużenie jednej osoby zaniża zdolność obojga jednocześnie). 
Przecież nie kupisz mieszkania tylko dla siebie.
Ważny jest zawsze plan działania. Wspólnie na pewno znajdziecie rozwiązanie. Jeśli nie, to może przyda się opinia bezstronnej osoby, która się na prawdę zna. Tylko nie agent z banku :) on zawsze doradzi coś z własnego zakresu jeśli tylko ma możliwość. Doradca, który jest niezależny na rynku.
Osoba, która wytłumaczy kolejne warte uwagi posunięcia. Jeżeli dziś macie problem, to może z takim Doradcą uporacie się z tym i za kilka lat będziecie mogli pomyśleć o poprawie sytuacji w inny sposób.

Podsumowując

Nie bójmy się rozmawiać o pieniądzach w domu.

Szukajmy rozwiązań wspólnie z życiowym partnerem lub bardzo bliską osobą.

W razie potrzeby zasięgnijmy języka u bezstronnej i kompetentnej osoby.

Planujmy i sprawdzajmy, zestawiajmy i analizujmy tak jak to opisywałem w poprzednich tematach

wtorek, 6 września 2016

Czy warto być czyimś gwarantem?

Podżyrujesz mi? Przecież wiesz że spłacę.


Czy na pewno?


Wiele przyjaźni (wydawałoby się na całe życie), rodzin i ważnych znajomości rozpadało się przez pieniądze.
Czym jest podżyrowanie kredytu? 
Jest to poświadczenie czyjejś wypłacalności na własną odpowiedzialność majątkową.
Jeżeli podżyrujemy komuś kredyt na 5000zł a ta osoba z jakiejś przyczyny nie będzie mogła go spłacić to na nas spadnie ten obowiązek.
Skutki?
Zajęcia komornicze i windykacja a w najlepszym przypadku znaczne ograniczenie naszego budżetu domowego.

Co robić w takiej sytuacji? Odmówić?
Tak!
Nie ważne kto nas o to prosi. Jeżeli sam nie może dostać kredytu to Jasne jest, że nie będzie go w stanie spłacić.
Żaden świetlany biznes ani "okazja" nie da nam gwarancji tego, że taka osoba jest wypłacalna.

A jak się obrazi? Co o mnie pomyśli?
Niech się obrazi! Niech opowiada co chce.
My żyjemy własnym życiem a nie opiniami innych.
Mamy własny budżet i możliwości finansowe.
Jeżeli osoba, która prosi nas o taką przysługę nie potrafi zrozumieć naszego stanowiska i obraża się lub nie chce nas znać, to najwyraźniej nie zasługuje na Naszą przyjaźń.
Każdy inteligentny człowiek, który nie próbuje nas zmanipulować, zrozumie słowo NIE.

Doradzam zawsze poważnie się zastanowić nad motywacją takiej osoby oraz nad tym, dlaczego nie może otrzymać kredytu samodzielnie.
Odnosząc się do tematu o Długach, żyrowanie jest zdecydowanie formą Złego Długu.

Podsumowując.
Nie ryzykujmy własnym budżetem dla czyjegoś uznania czy pseudo przyjaźni.
Istnieje stare powiedzenie "Chcesz stracić przyjaciela? Pożycz mu pieniądze."
I zgadzam się całkowicie.

niedziela, 4 września 2016

Jak nie popaść w zadłużenie? #3

Czy mój dom jest moim aktywem?

Czym różnią się aktywa i pasywa?


W tym temacie skupimy się na rozróżnieniu aktywów i pasywów jakie pojawiają się w naszym domowym budżecie. 
Czym są zatem aktywa i pasywa? (oprócz koloru zaznaczenia w tym temacie)
Pokażę to na prostym schemacie

Jak widać powyżej, w poprzednich tematach omawialiśmy górny prostokąt (zestawienie finansowe). 
Mamy przychody i mamy wydatki związane z życiem.

Poziomy prostokąt, czyli zestawienie bilansowe to dzisiejszy temat. Jak widać Aktywa to wszystko co Dodaje nam pieniądze do portfela. Pasywa natomiast to wszystko co zabiera nam pieniądze.
Może kogoś to zdziwi, ale nasz dom i nasze auto to pasywa
Dlaczego?
Podam przykład: Jeżeli dziś przestaniesz pracować to ile pieniędzy wpływa do Twojego budżetu? Jeżeli masz tylko wydatki, znaczy, że masz tylko pasywa.

Od razu dodam, że dom może być zarówno aktywem jak i pasywem.  
Mieszkanie kosztuje nas przez cały rok. Opłaty, ubezpieczenie, podatek itp. Jeżeli to samo mieszkanie będziemy wynajmować a przychody będą pokrywać lub nawet przewyższać wydatki z nim związane to wówczas staje się ono aktywem.

Nie każdego stać na posiadanie mieszkania pod wynajem i mieszkania w kolejnym. To już jednak całkowicie inny temat.

Podsumowując.
Jeżeli mamy swoje mienie oraz związane z nim tylko wydatki i żadnych przychodów, jest to pasywo czy nawet skarbonka bez dna. Jeżeli oprócz naszej pensji z tytułu pracy mamy inne przychody, to mamy aktywa (lub pasywny dochód).